Wiele osób prowadzących różne kursy i treningi zachęca do ćwiczeń w żonglowaniu. To podobno rozwija mózg. Czy rzeczywiście?
Zespół naukowców pod kierunkiem Bogdana Draganskiego, z uniwersytetu w Ratyzbonie przeprowadził ciekawy eksperyment. Jego rezultaty odbiły się głośnym echem w świecie neuronauki.
Dobrano dwie grupy badanych osób. Pierwsza grupa ćwiczyła sztukę żonglowania trzema piłeczkami codziennie, przez co najmniej 10 minut. Druga grupa nie podlegała takiemu treningowi.
Po trzech miesiącach porównano z pomocą rezonansu magnetycznego struktury mózgów osób z obu grup.
Szukano zmian w tkance mózgowej, które mogły powstać pod wpływem regularnego treningu żonglowania.
I co stwierdzono? W mózgach żonglujących nastąpił przyrost tkanki mózgowej w okolicach lewej tylnej kory ciemieniowej. Pojawił się też obustronny przyrost w okolicach środkowo-skroniowych. Obszary te specjalizują się między innymi w przetwarzaniu i magazynowaniu informacji o tym, jak zauważamy i przewidujemy ruch obiektów.
Czy więc takie banalne ćwiczenie jak żonglowanie, rozwija mózg? Dowód jest oczywisty; może rozwijać podobnie, jak podnoszenie sztangi rozwija mięśnie. Zapewne każde regularnie, intensywnie wykonywane
ćwiczenie umysłowe rozwija mózg.
Co więcej, taki rozwój możliwy jest nie tylko w dzieciństwie, lecz także w późniejszym życiu.